czwartek, 11 sierpnia 2011

Cytrynowe kwadraciki



Tym ciastem poczęstowała mnie koleżanka z pracy i ...wpadłam :) Cytrynowa pianka na kruchym spodzie, oprószona cukrem to coś, czemu nie można się oprzeć. Kwadraciki piekłam już kilkanaście razy, są idealne do popołudniowej kawy. Przepis zaczerpnięty od Dorotus klik z drobnymi modyfikacjami.



Składniki na spód:

225 g mąki
225 g masła w temperaturze pokojowej
65 g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (lub 1 łyżeczka cukru wanilinowego)

Składniki na piankę:

6 średnich jajek
300 g cukru
60 g mąki
3 średnie cytryny

Wszystkie składniki na ciasto połączyć i szybko wyrobić, ja używam do tego malaksera. Blaszkę o wymiarach 23x35 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Rękoma oprószonymi mąką wgnieść ciasto w formę. Włożyć do lodówki na 30 minut. Po tym czasie ciasto ponakłuwać widelcem i podpiec w temperaturze 175ºC przez 20 - 25 minut.



Wycisnąć sok z 3 cytryn,  następnie zetrzeć z nich skórkę. Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodawać partiami cukier, a następnie żółtka. Wmieszać mąkę, skórkę cytrynową, a na końcu sok z cytryny.
Krem wyłożyć na podpieczone ciasto. Od tego czasu piec kolejne 30 minut w temperaturze 160ºC.
Jeszcze ciepłe ciasto oprószyć cukrem pudrem. Smacznego!

Uwaga: pianka lubi się kleić do noża podczas krojenia. Nie przejmujcie się tym, i tak jest pyszne :)

Koszt ok. 11 zł

4 komentarze:

  1. Tak to prosto napisałaś i"wydaje" mi się, że podołam ;)a dodatkowo pysznie brzmi.
    dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. dzisiaj bedzie na deser ciekawe jak wyjdzie ;-)

    tylko jeszcze trzeba cos na obiad wymyslic ^^

    karola

    OdpowiedzUsuń
  4. hej:) zrobiłam to ciasto, ale coś nie wyszło:( pierwszy etap, czyli samo ciasto było ok - rumiane po podpieczeniu. Potem zrobiłam piankę, wylałam na ciasto, wstawiłam do piekarnika i po pół godzinie wyjęłam. Odkroiłam kawałek i było jakby surowe, wsadziłam znowu do piekarnika - po kolejnej pół godzinie to samo, po następnej - dalej to samo:( myślałam, że to szybkie i łatwe ciasto a piekłam je 2 godziny i dalej coś jest z nim nie tak..
    a może ja je sobie poprostu źle wyobraziłam? bo myślałam, że to będzie lekka pianka na kruchym spodzie.. a wyszło wilgotne niewiadomoco;)

    OdpowiedzUsuń