Moja bezgraniczna miłość do szpinaku jest już chyba wszystkim dobrze znana :) Pod taką postacią spróbowałam go po raz pierwszy w jednej z ulubionych krakowskich restauracji, Mamma Mia. Świetny jako przystawka lub lekka kolacja.
Składniki na 2 porcje:
250g liści świeżego szpinaku
1 ząbek czosnku
50g orzechów włoskich
50g rodzynek i żurawiny
1 łyżka śmietany
kilka płatków parmezanu
sól i pieprz
Na patelni podgrzewamy masło, wyciskamy czosnek i smażymy pół minuty. Dodajemy szpinak i czekamy aż straci objętość, ale nie podgrzewajmy go za długo, ważne, żeby był jędrny. Doprawiamy solą, pieprzem i śmietaną. Na osobnej patelni prażymy orzechy. Do szpinaku dodajemy rodzynki, żurawinę i orzechy. Podajemy lekko ciepły, przyozdobiony płatkami parmezanu. Smacznego!
Wiem coś o miłości do szpinaku, sama dodaje go to kanapek, sosów i wszędzie smakuje świetnie! W takiej sałatce jeszcze go nie próbowałam. Chętnie wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam szpinak:)
OdpowiedzUsuńJa wrzuciłem rodzynki, żurawinę i uprażone orzechy do szpinaku i dopiero to wszystko dusiłem. Polecam na koniec dodać kawałki mozzarelli aby się trochę rozciągały (zamiast parmezanu).
OdpowiedzUsuńPyszka!
W tym szpinaku z Mamma Mia też się zakochałem. Teraz już nie serwują go tam. :-( Dziękuję za przepis.
OdpowiedzUsuń